Powiedziałbym, że jestem pozytywnie zaskoczony. Ne było momentów przestoju, mnie film wciągnął od początku do końca.. Oczywiście tempo jest dosyć powolne, ale taki jest urok takich produkcji. To nie Marvel czy Szklana Pułapka i tego należy być swiadomy.

O ile warstwa techniczna (zdjęcia, montaż) są na światowym poziomie, tak troche kuleje kolorystyka. Cześć czerni jest jakby przejaskrawiona wchodzi trochę w odcienie butelkowej zieleni. I wbrew temu co pewnie część zaraz napisze. To nie wina TV, mam bardzo przyzwoity model marki na literę P. :)
Co najważniejsze Will Smith dowozi te rolę. OK, może nie są to wyżyny aktorstwa, ale napewno udżwignął te najbardziej dramatyczne momenty w filmie. Z tym aktorem mam tylko pewien problem.. Nigdy nie zagrał wybitnej roli, i w wielu scenach ma pewien grymas na twarzy. Staje się to jego znakiem rozpoznawczym, ale i problemem. Jakiejkolwiek charakteryzacji nie zrobili mi mu zawsze go rozpoznam.. :)
Sam film ma sporo nawiązań chociażby do "Zjawy" z Leonardo Dicaprio, ale to z pewnością jego plus. Oceny wyższe nie daje tylko z powodu tej dziwnej miejscami kolorystyki oraz za postacie drugoplanowe ( często niewidoczne i przesadzone - ehh ten podział na czarnych i białych.. Ameryko, dokąd zmierzasz?? ) ;)